Może niekoniecznie nastąpiło pożegnanie z całą Afryką, ale przynajmniej z murzyńską chatą czyli bajzlem jaki robią na posesjach panowie od murowania.
Dziś już prawie pożegnaliśmy się z taką bałaganiarską ekipą. Fakt że jeszcze mają pojawić się w środę i dokończyć zakończenie komina klinkierem, który jak się okazało nie jest wcale do nabycia od ręki.
Większość swoich zabawek w stylu taczek betoniarki i rusztowań dziś już odjechało z placu boju. Oczywiście odjechało tylko dzięki nam, bo gdybyśmy nie wspomnieli im, że Żuka z włączonymi światłami zostawili, to pewnie jeszcze by kombinowali jak dostawczaka odpalić.
Jak widać została nam paleta porothermu i góra piachu. Piach sobie zostawimy, bo może kiedyś będzie dla kota jak znalazł, ale porothem możemy oddać w dobre ręce.
|